Magdalena Szpunar
Antropomorfizm wcielony � komputer w roli osoby.
Komputery s� tylko maszynami
�i nie powinno si� zach�ca� ludzi,
aby my�leli o nich inaczej
/B. Reeves, C. Nass/
W latach trzydziestych ubieg�ego stulecia P.T. de Chardin, przepowiedzia� pojawienie si� noosfery, sieci, kt�ry mia�aby ��czy� ludzi. Noosfera ��czy�aby ludzko�� bardziej na poziomie mentalnym, ni� fizykalnym. Noosfera Chardina mia�a doprowadzi� do wi�kszej jedno�ci umys�u, cia�a i ducha, co mia�oby sprzyja� powstawaniu wsp�lnoty cel�w, idei i warto�ci ponad spo�ecze�stwami. Z perspektywy czasu, idea Chardina wydaje si� by� niezwykle przystaj�c� do metaforycznego opisu Internetu� (Jonscher, 2001, s.295).
Nierzadko Internet postrzega si� w kategorii panaceum na wszystkie nasze trudno�ci i bol�czki. Sie� oplataj�ca niemal ca�y �wiat ma nas uwolni� od k�opot�w i bol�czek przyziemnego, szarego i banalnego �wiata. Nie musimy kontaktowa� si� z s�siadami, nie musimy si� kontaktowa� z przyjaci�mi, prawdziwe relacje czekaj� na nas w Internecie i to bez ruszania si� z domu. Wystarczy klikn�� myszk�. Nie musimy tak�e chodzi� do biblioteki, interaktywne ksi��ki czekaj� tylko, by rozwi�za� wszelkie problemy naukowe. Dominuje technokratyczna wiara, i� Internet i komputery, stworz� nowe, lepsze spo�ecze�stwo (Stoll, 2000, s.63).
Wsp�cze�nie komputer sta� si� powszechnie stosowan� metafor� � psychologowie m�wi� o wej�ciu i wyj�ciu ludzkiego umys�u, nierzadko nawet o hardware i software m�zgu, dla lingwist�w j�zyk ludzki staje si� analogi� do kod�w program�w (Bolter, 2002, s.359-360). Jedn� z bardziej popularnych metafor pr�buj�cych opisa� fenomen �ycia w �wiecie komputer�w jest ��ycie na ekranie� lub te� �poprzez ekran� (Zawojski, 2002, s. 423). Wskazuje si�, i� komunikacja typu face to face odchodzi do lamusa, a zast�puje j� komunikacja typu face-to(via monitor)-face, albo komunikacja typu face-to-monitor (Zawojski, 2002, s.423), w takim sposobie komunikacji cz�owiek staje si� elementem zb�dnym, wa�niejsza staje si� interakcja z maszyn�.
Mamy obecnie rok trzydziesty czwarty i nie jest to pocz�tek opowie�ci z gatunku science fiction, a data wed�ug kt�rej licz� czas informatycy, bowiem od 01.01.1970 roku ka�dy komputer odlicza czas, a wi�c data inicjuje epok� komputer�w � epok� t� nazywa si� Unix Epoch. Z pewno�ci� �yjemy w spektakularnych czasach. Tygodnik Time, corocznie wybieraj�cy Cz�owieka Roku, w 1983 roku ten tytu� przyzna� w nieco zmodyfikowanej kategorii - Maszyna Roku, przyznaj�c ten tytu� komputerowi IBM PC � z pewno�ci� trudno znale�� bardziej dobitny przyk�ad tego, jak� rol� w naszym �yciu odgrywaj� komputery (Sie�ko, 2002, s. 17). O wielkim znaczeniu Internetu w naszym �yciu �wiadczy� mo�e to, i� niekt�rzy autorzy sugeruj�, by uzna�, i� wiek XXI, nie zacz�� si� w roku 2001, ale w roku 1991, kiedy to Internet zosta� skomercjalizowany i oddany w r�ce cywilne (Eriksen, 2003, s.20). O rzeczywistym wej�ciu w wiek komputera mo�e chocia�by �wiadczy� stosowany przez Internaut�w podzia� na wiek BC, co w�r�d internaut�w, nie oznacza wieku przed Chrystusem, a wiek przed komputerami (ang. before computer) (Burszta, 2003, s.162). Jak twierdzi C. Stoll programujemy komputery, ale one tak�e programuj� nas, zmieniaj�c nasz styl bycia i my�lenia (Stoll, 2000, s.59). Komputer staje si� tak wa�nym elementem wsp�czesnego �wiata, jak ko�o garncarskie dla �wiata staro�ytnego i dzieje si� tak nie dlatego, �e nie mo�emy �y� bez komputer�w, lecz dlatego, �e �yj�c z nimi stajemy si� innymi lud�mi (Bolter, 2002, s. 359).
Kiedy zaczyna si� historia komputer�w? 20 lat temu, a mo�e 50 - ot� nie, ju� w 1623 roku, kiedy to W. Schickard profesor matematyki i astronomii z Uniwersytetu w Tybindze, w li�cie do astronoma J. Keplera za��cza rysunek zegara, kt�ry mo�e wykona� 4 operacje arytmetyczne i wyci�gn�� pierwiastek kwadratowy. W Polsce s�owo informatyka pierwszy raz zabrzmia�o ex cathedra w pa�dzierniku 1968 roku, na og�lnopolskiej konferencji po�wi�conej maszynom matematycznym (Turski, 1980, s.5). Oczywi�cie nie od razu w Polsce funkcjonowa�y komputery, a raczej kompjuery, bo tak� wtedy terminologi� operowano. Maszyny matematyczne, czyli to co obecnie zwiemy komputerami by�y wynalazkiem specyficznie polskim. Niestety nazwa ta nios�a ze sob� negatywne konotacje, bo skoro s� to maszyny matematyczne, wielu uzna�o, i� nie maj� one znaczenia w �yciu codziennym. Obok tej niefortunnej nazwy funkcjonowa�a w Polsce nazwa m�zg elektronowy, r�wnie nieszcz�liwa jak maszyny matematyczne (tam�e, s. 13-15). Czy dla Polak�w komputery[1] maj� jakie� znacznie? Wydaje si�, �e tak skoro, komputer znajduje si� w pierwszej tr�jce najwi�kszych osi�gni�� XX wieku � wed�ug bada� CBOS (Strzeszewski, 1999).
Zasadne wi�c zdaje si� by� przekonanie J. Boltera o komputerach, jako technologii definiuj�cej XX wiek (Bolter, 1990), a F. Dyson twierdzi wr�cz, i� komputer jest jednym z najwa�niejszych narz�dzi nowoczesnej nauki (Dyson, 2001, s.24). Podkre�la si�, i� �adne dotychczasowe narz�dzie, nie zdeterminowa�o naszego �ycia bardziej, ni� komputer, sie� i wszystko, co z nimi si� wi��e, �adna maszyna nie dostarczy�a cz�owiekowi tylu ekstensji jego zmys��w, co komputer (Krzysztofek i Szczepa�ski, 2002, s. 169). Komputer jako narz�dzie staje si� metamedium � medium uniwersalnym, kt�re integruje si� niemal ze wszystkimi urz�dzeniami, umo�liwiaj�c prac�, nauk�, zakupy, rozmowy z innymi osobami, powoduj�c, i� pos�ugiwanie si� nim staje si� zaj�ciem tak elementarnym, jak umiej�tno�� czytania i pisania. Komputer zmienia pojmowanie wolno�ci, inteligencji, prawdy, m�dro�ci i Boga, powoduj�c, i� informatyczno�� staje si� odpowiednikiem nowej rzeczywisto�ci spo�ecznej � m�wimy o w�adzy informatycznej, obywatelstwie informatycznym (netizenship), przest�pczo�ci informatycznej, kulturze, polityce i pieni�dzu cyfrowym. Pojawia si� tak�e termin homo zappiens, czyli cz�owieka operuj�cego pilotem telewizyjnym (Krzysztofek, 2002, s.99-100).
W. Burszta wskazuje, i� komputer jedynie obna�y� to, co od dawna tkwi w ka�dym z nas, a mianowicie potrzeb� �obrastania w rzeczy� jak i potrzeb� komunikowania w gronie najbli�szych nam os�b. W. Burszta przypomina, i� jeszcze niedawno za rozpad wi�zi rodzinnych obwiniano bezduszne pud�o telewizora (Burszta,2003, s.160). E. Fromm jest przekonany, i� spo�ecze�stwem przysz�o�ci b�dzie odcz�owieczone spo�ecze�stwo technotroniczne, kt�rego eliminacji mo�na dokona� jedynie dzi�ki dostrze�eniu przez dostatecznie du�� ilo�� ludzi niebezpiecze�stw jakie ono ze sob� niesie i w konsekwencji wp�yni�cie na zmian� kierunku jego rozwoju (Fromm, 2002 s.583). P. Levinson wyja�nia jednak pewn� prawid�owo�� dotycz�ca medi�w w og�le, twierdz�c, i� media rzadko kiedy wywieraj� na ludzi absolutne nie mo�liwe do unikni�cia skutki spo�eczne � prezentuj�c tzw. mi�kki determinizm (Levinson, 1999, s.19).
Personifikacja komputera
Wed�ug Reevesa i Nassa ludzie traktuj� komputer jako rzeczywistego partnera interakcji, o okre�lonych cechach psychicznych, uwa�aj�c, i� ludzie dopasowuj� osobowo�� maszyny, do swej osobowo�ci (�ukasik i Gelleta 2004, s.94). Badacze stwierdzili, �e ludzie o cechach osobowo�ci dominuj�cej postrzegaj� komputer r�wnie� jako wyposa�ony w osobowo�� dominuj�c�.
Bardzo cz�sto technologia bywa bez ludzi personifikowana, nadawane s� jej cechy ludzkie. Wed�ug naukowc�w Uniwersytetu Stanowego Pensylwania, ludzi z komputerami ��cz� silne wi�zi emocjonalne. Analizuj�c zachowania student�w, korzystaj�cych z 800 terminali komputerowych, dowiedziono, i� u�ytkownicy cz�sto s� wierni jednej lub dw�m maszynom. Przejawia si� to w tym, i� mimo, i� inne stanowiska komputerowe s� wolne, u�ytkownicy czekaj�, aby skorzysta�, w�a�nie z tego, a nie innego komputera. Zdaniem badaczy nale�a�oby zmieni� spos�b reklamowania komputer�w, jako czego� trwa�ego, godnego zaufania[2]. Do podobnych wniosk�w doszed� Jeng-Yi Tzeng, badacz z Tajwanu. W wyniku jego badania okaza�o si�, �e ludzie wol� pracowa� na komputerze, �ciep�ym emocjonalnie�, ni� na �zimnej� maszynie. W tym celu napisa� dwie gry, polegaj�ce na odgadywaniu chi�skich przys��w. Kiedy gra dzia�a�a wadliwie - co by�o zamierzonym celem autora - komputer reagowa� w dwojaki spos�b:
q standardowo �To nie jest poprawna odpowied��
q kurtuazyjne �Przepraszamy, �e podane wskaz�wki nie okaza�y si� dla ciebie pomocne. Spr�buj jeszcze raz�
Tzneg stwierdzi�, i� komunikaty typu �Krytyczny b��d�, b�d� �Wprowad� poprawny PIN KOD� zniech�caj� u�ytkownik�w, i powinny by� one zast�pione bardziej uprzejmymi (Parzuchowski, 2004, s.6). B. Reeves i C. Nass, przedstawiaj� koncepcj� r�wnania medi�w (media equation), wed�ug kt�rej, ludzie traktuj� media tak, jakby to by�y �ywe, spo�ecznie reaguj�ce istoty. Ich zdaniem naszym kontaktom z mediami towarzysz� takie same zasady, jak normalnemu �yciu spo�ecznemu, bowiem nie posiadamy zdolno�ci odr�niania prawdziwych relacji interpersonalnych, od kontakt�w z pozbawion� �wiadomo�ci i intelektu maszyn� (Ga�kowski, 2004, s.186). Z pewno�ci� system Windows nale�y uzna�, za system ma�o przyjazny u�ytkownikowi, bowiem komunikaty przez niego wydawane maj� charakter stricte formalny, bez odniesienia do osoby.
Jak s�usznie zauwa�a W. Duch, komputery doskonale sprawdzaj� si� w roli koz��w ofiarnych. Redaktorzy gazet coraz cz�ciej swe b��dy zrzucaj� na komputer,� kt�ry pope�nia liter�wki, miast przeprosi� autora (Duch, 1997). Nale�y przyzna� racj� Postmanowi, i� nieco paradoksalnie brzmi� s�owa, i� ludzie s� podobni do maszyn, poprzez stwierdzenie, �e ludzie prawie niczym nie r�ni� si� od maszyn, a w konsekwencji absurdalne stwierdzenie, �e ludzie s� maszynami. Metafora cz�owieka-maszyny w�a�ciwie na sta�e wtargn�a do naszego �ycia (Postman, 2004). Zdarzy�o mi si� us�ysze� stwierdzenie o �zresetowaniu dysku�, co mia�o oznacza�, odstresowanie si�, poprzez stan upojenia alkoholowego. Komputery traktowane s� jak osoby ludzkie, m�wimy �e atakuj� je �robaki� � czyli de facto �ywe organizmy, czy �wirusy�. Z pewno�ci� nierzadko byli�my �wiadkami sytuacji, gdy t�umaczono nam niemo�no�� wykonania jakiego� zadania �bo komputery si� zawiesi�y� � komputer bywa tutaj traktowany, jako jednostka autonomiczna, na kt�r� nie bardzo wiadomo jak wp�yn��. To tak�e moim zdaniem przejaw traktowania komputera-maszyny, jako �ywej istoty, mog�ce mie� z�e dni, czy chwilowe kaprysy. Oczywi�cie bardzo cz�sto niemo�no�� wykonania jakiego� zadania wynika, z braku umiej�tno�ci obs�ugi. Niezwykle trafn� jest tu metafora opis�w Postmana, do kafkowskiego Procesu, w kt�rym J�zef K. zostaje oskar�ony � problem w tym, �e nie wie przez kogo i o co. Moje spostrze�enia potwierdzaj� wyniki bada� prowadzonych przez Zak�ad Spo�ecze�stwa Informacyjnego Uniwersytetu Szczeci�skiego. W badaniu tym, badano tzw. spo�eczny odbi�r informatyki, oto spostrze�enia (Szewczyk, 2002):
q na drzwiach wisi karteczka �bank zamkni�ty, bo popsu�y si� komputery�
q NIP prze�lemy Panu poczt�, bo system si� zawiesi�, a informatyk przychodzi do nas tylko w czwartki
q odpowied� dostanie Pan za tydzie� bo trzeba to wprowadzi� do komputera, a osoba, kt�ra go potrafi obs�ugiwa� jest na zwolnieniu.
q tak policzy� komputer � i wida� tak musi by�, najwy�ej mo�e Pan z�o�y� odwo�anie do kierownika, ale i on niewiele poradzi, bo program dostali�my z centrali!
q dlaczego teraz sprzeda� ka�dego biletu trwa 15 minut, a nie jak poprzednio � 5? To przez ten komputer! itd. itd.
����������� Powy�sze wydawa� by si� mog�o nieco sit-com�owe wypowiedzi s� przera�aj�co prawdziwe. Komputer-maszyn�, traktuje si� tutaj jak autonomiczn� jednostk� niezale�n� od woli cz�owieka, rz�dz�c� si� swymi w�asnymi prawami. Aby jeszcze dobitniej wykaza� prawdziwo�� postawionej tezy, i� traktujemy komputer, jak �yw� istot� przytocz� kilka autentycznych wypowiedzi, jakie uda�o mi si� znale�� na forum dyskusyjnym �M�j kochany komputerek do sp�ki z jeszcze kocha�szym XP, postanowili mnie nie�le wkurzy�. Za chiny nie jestem w stanie uruchomi� �adnej gry, kt�ra do dzia�ania potrzebuje CD�, �kochany komputerek twierdzi�, �e na p�ycie mam zainstalowany procesor z zegarem 558 MHz (�) lub uparcie twierdzi�, �e mam 500 MB twardziela podczas gdy mia�em 2 GB�, �M�j kochany komputerek te� nienawidzi tej mapy ca�� swoj� moc� obliczeniow��. Przyjrzyjmy si� jakich sformu�owa� u�ywaj� forumowicze, ich zdaniem komputer mo�e mie� cechy typowo ludzkie, mo�e by� uparty� �uparcie twierdzi��, z�o�liwy �Oj, Vermi, zn�w Ci te my�lniki z�o�liwy komputer pozamienia� w numerki�, �No nie ja, to z�o�liwy komputer si� zaci�� i zanim zd��y�em zauwa�y�, �e wysy�a :-)�, mo�e nawet odczuwa� i to skrajnie negatywne emocje �nienawidzi tej mapy�, ba komputer mo�e nawet samodzielnie podejmowa� decyzje - �M�j kochany komputerek do sp�ki z jeszcze kocha�szym XP, postanowili mnie nie�le wkurzy��. Oczywi�cie animizacja komputera ma tak�e negatywny wyd�wi�k, bowiem ma on swoje fochy i humory, reaguj�c na wz�r istoty ludzkiej, o czym pisa�am ju� wcze�niej - �Mam pewien problem m�j g�upi komputer nie chce si� w��cza�, �g�upi komputer :( Nowy dysk mu si� nie podoba�, �a g�upi komputer, nie do��, �e nie chce tego textu zamieni�, to nawet go nie znajduje�, �to nie ja, to wszystko ten niedobry komputer;))�. Wielu w stosunku do komputera u�ywa negatywnych emocjonalnie sformu�owa�, jak chocia�by wredny, czy bezczelny, szczeg�lnie wtedy, gdy nie s� w stanie nad nim panowa� �Pi�tnuj� m�j wredny komputer za to, �e zacz�� si� bezczelnie wiesza�, �podczas zapisywania grafiki wredny komputer z IE zamiast jpg usi�uje nagra� Bez tytu�u. Bmp�, �bezczelny komputer zg�asza na dodatek �e dokument si� wydrukowa��.
Powo�uj�c si� na B. Reevesa i C. Nassa mo�na by powiedzie�, �e komputery s� tylko i wy��cznie narz�dziami, sprz�tem technicznym, nie za� uczestnikami �ycia spo�ecznego � nic bardziej mylnego powt�rz� za Reevesem i Nassem. Ci kt�rzy s� przekonani, i� owo mylenie medi�w z rzeczywisto�ci� jest domen� ludzi starszych lub tych kt�rych technologia osza�amia s� w b��dzie � zjawisko to dotyczy wszystkich pocz�wszy od komputerowych ignorant�w po programist�w komputerowych doskonale obeznanych w obs�udze komputera (Reeves i Nass, 2000). Badacze pisz� wprost �powszechnie przyjmowanym za�o�eniem dotycz�cym technologii jest to, �e ludzie, traktuj�c �rodki przekazu i przetwarzania danych jak istoty ludzkie, pope�niaj� grzech antropomorfizmu, fa�szywej wiary, i� przedmioty nieo�ywione s� lud�mi (�) reakcje spo�eczne s� powszechne nawet wtedy, gdy ludzie wiedz�, �e s� one niew�a�ciwe� (tam�e, s.23). Dlaczego tak si� dzieje? cytowani autorzy uwa�aj�, i� jest to wynik nie przystosowania naszego m�zgu do XX wiecznych technologii, bowiem nasz m�zg rozwija� si� w �wiecie, w kt�rym wszystkie postrzegane przedmioty by�y realnymi przedmiotami fizycznymi, to co wydawa�o si� rzeczywiste rzeczywi�cie takim by�o.
Czy nie zdarzy�o si� niejednemu z nas rozmawia� z komputerem, g�aska� go lub chwali� za dobrze wykonanie zadanie? By�am nawet �wiadkiem swoistego zaklinania rzeczywisto�ci, poprzez g�askanie skanera, byleby by tylko si� nie zawiesi�. Praktyki wykonywane w stosunku do maszyn, cz�sto maj� charakter wr�cz magiczny, maj�cy na celu odczynienie z�ej rzeczywisto�ci, jeden z Internaut�w pisze ��ona ma ci�gle pretensje, �e g�askam komputer i klawisze�. Nale�y zauwa�y� i� animizacja komputera prowadzi do bardzo emocjonalnego stosunku u�ytkownik�w do maszyny �pewnego razu m�j kochany komputerek zacz�� zachowywa� si� strasznie niestabilnie, liczne wyj�tki krytyczne, b��dy proces�w, b��dy program�w. zawiesza� si� bez powodu i musia�em go resetowa� na twardo�, �2 dni temu pad� mi m�j kochany komputerek, chcia�bym odda� komu� w dobre raczki m�j kochany komputerek, a m�j kochany komputerek jest tylko m�j�, �Moja Atlantis nie jest z�a, czasami ma swoje narowy, ale generalnie bardzo mi�y komputer :)�, �Favorek - to bardzo mi�y komputer, posiadaj�cy raczej same pozytywne cechy�. Obok silnie emocjonalnie nacechowanych przymiotnik�w, takich jak kochany, czy mi�y, Internauci stosuj� w stosunku do nich epitet cudowny, gdy� ich zdaniem, ich maszyny s� wyj�tkowe, magiczne, niepowtarzalne �normalnie to by� cudowny komputer mia� w sobie to co�, co� tajemniczego co� mistycznego co� w sobie mia� czego nie maj� te wszystkie �klony�. Animizacja komputera prowadzi do tego, i� odczuwa od ludzkie potrzeby takie jak np. �aknienie �z pr�dem to mam tyle do czynienia, �e m�j kochany komputerek go spo�ywa�.
Metafora cz�owieka - komputera na sta�e wpisa�a si� w nasze �ycie. Oto jeden z przyk�ad�w, funkcjonuj�cych w formie �artu, gdzie �wiat technologii przenika si� ze �wiatem rzeczywistym
�Drogi serwisie techniczny!
W ubieg�ym roku zmieni�am ch�opaka na m�a i zauwa�y�am znaczny spadek wydajno�ci dzia�ania, w szczeg�lno�ci w aplikacjach kwiaty i bi�uteria, kt�re dzia�a�y dotychczas bez zarzutu w ch�opaku. Dodatkowo m�� - widocznie samoistnie - odinstalowa� kilka bardzo warto�ciowych program�w takich jak romans i zainteresowanie, a w zamian zainstalowa� zupe�nie przeze mnie niechciane aplikacje pi�ka no�na i boks. Rozmowa nie dzia�a zupe�nie, a aplikacja sprz�tanie domu po prostu zawiesza system. Uruchamia�am aplikacje wsparcia k��tnia� aby naprawi� problem, ale bezskutecznie.
����� /-/Desperatka.�����
Droga Desperatko!
Na wst�pie pragniemy zwr�ci� Twoj� uwag�, i� ch�opak jest pakietem rozrywkowym, podczas gdy M�� jest systemem operacyjnym. Spr�buj wprowadzi� komend�: C:\\my�la�am_�e_mnie_kochasz, �ci�gn�� �zy oraz zainstalowa� win�. Je�li wszystko zadzia�a jak powinno, m�� powinien automatycznie w��czy� aplikacje bi�uteria i kwiaty. Pami�taj jednak, i� nadu�ywanie tych aplikacji mo�e doprowadzi� m�a do wyst�pienia b��du grobowa_cisza lub piwo. Piwo jest bardzo nieprzyjemnym programem, kt�ry w pewnych sytuacjach mo�e w��cza� plik g�o�ne_chrapanie.MP3 Cokolwiek by� robi�a, pami�taj jednak, �eby nie instalowa� te�ciowej. Nie pr�buj te� instalowa� nowego programu ch�opak. To nie s� wsp�pracuj�ce aplikacje i zniszcz� m�a. Sumuj�c: m�� jest wspania�ym programem, ale ma ograniczon� pami�� i nie mo�e szybko w��cza� nowych funkcji. Musisz przemy�le� mo�liwo�� zakupu dodatkowego oprogramowania dla poprawienia pami�ci i wydajno�ci. Ja osobi�cie polecam gor�ce_jedzenie lub sex_bielizn� .
Powodzenia, /-/ Serwis techniczny�.
Przytoczony powy�ej przyk�ad m�a-komputera, dobitnie wskazuje, jak bardzo �wiat technologii zago�ci� w naszym �yciu. W sytuacji wyst�puj�cych konflikt�w ma��e�skich, wsp�ma��onka zwraca si� nie do psychologa rodzinnego, a serwisu technicznego, kt�ry ma jej pom�c zniwelowa� �znaczny spadek wydajno�ci�. Ca�y tekst pe�en jest fachowej terminologii, jakiej u�ywa si� w stosunku do komputera-maszyny. Stosowana terminologia typu aplikacje, instalacja, wprowadzenie komendy, wyst�pienie b��du, dodatkowe oprogramowanie, niedawno zarezerwowane dla w�skiego grona specjalist�w - informatyk�w, z powodzeniem wkracza do naszego �ycia, przestaj�c by� ju� tematem tabu. O g��bokim zadomowieniu si� w naszym j�zyku terminologii typowo informatycznej �wiadczy dobitnie powy�szy przyk�ad, bowiem specjalistyczne sformu�owania staj� si� form� �artu i aby by�y zrozumiane przez czytelnik�w, musz� oni z �atwo�ci� radzi� sobie z ich interpretacj� i stosowaniem.
Jaki wi�c powinien by� w�a�ciwy stosunek do komputer�w, czy powinna by� to relacja oparta o dominacj�, r�wno��, czy wr�cz przeciwnie uleg�o��? Przywo�ywani badacze Reeves i Nass uwa�aj�, i� istnieje szereg pogl�d�w na t� kwesti�. Wed�ug jednych komputery powinny by� traktowane jako narz�dzia, a wi�c winny podlega� u�ytkownikowi. Inni twierdz�, �e komputer winien by� traktowany jako mistrz, sprawuj�cy zwierzchnictwo w stosunku do u�ytkownika, komputer jest tutaj traktowany jako kreator, autonomiczny czynnik, przewodnik. Wed�ug Reevesa i Nassa relacje cz�owiek-komputer winny by� wyr�wnane, wymienne �Komputery s� tylko maszynami� i nie powinno si� zach�ca� ludzi, aby my�leli o nich inaczej (�) Ludzie i maszyny naprawd� zale�� od siebie nawzajem. Maszyny nie mog� dzia�a� skutecznie bez udzia�u ludzi i mimo �e sytuacja przeciwna jest z pewno�ci� mo�liwa, nowoczesne spo�ecze�stwo usi�uje wykorzysta� maszyny w coraz wi�kszym stopniu� (Reeves i Nass, 2000, s.190-191). Dopiero u�wiadomienie sobie symptom�w odurzenia technologicznego mo�e zdaniem Nasibitta pom�c w zrozumieniu roli jak� technologia odgrywa, czy te� mog�aby odgrywa� w naszym �yciu. Trze�wa, realistyczna ocena technologii, pozwala � wed�ug autora - rzeczowo oceni� znaczenie technologii wypracowuj�c odpowiedni do nich stosunek. Wed�ug tw�rcy High tech � high touch ju� dzisiaj mo�na zacz�� przewidywa� kierunki rozwoju nowych technologii i debatowa� nad ich zaletami oraz konsekwencjami.� J. Naisbitt przytacza s�uszne moim zdaniem s�owa J. Selovera, kt�ry twierdzi, i� je�li kocha si� technologi�, to post�puje si� z ni� ostro�nie, bez lekkomy�lno�ci. U�ytkownicy technologii winni j� kszta�towa�, zamiast j� odrzuca� tak jak to robi� technofobowie, czy �lepo jej ufa� tak jak to czyni� technofile Podtruci kusz�cymi technologicznymi przyjemno�ciami i obietnicami nie zauwa�amy - zdaniem autora � na konsekwencje jakie technologia ze sob� niesie, zastanawiaj�c si� dlaczego przysz�o�� jest tak nieprzewidywalna. Amerykanie zdaniem tw�rcy High tech � high touch przyznaj�c technologii specjalny status traktuj� j� jako co� z g�ry nadanego, co nie wymaga �adnej refleksji (Naisbitt, 2003). Parafrazuj�c s�owa M. McLuhana, kt�ry stwierdzi� �nie wiem, kto odkry� wod�, ale z pewno�ci� nie by�a to ryba�, analogicznie u�ytkownicy� nowych technologii zanurzeni w oceanie udogodnie� technicznych, nie potrafi� zdefiniowa� dok�d owa technologia ich zaprowadzi.
�M. Ko�odziejczyk (Polityka 01/2005) opisuje znamienny proces s�dowy, w kt�rym na sprawie rozwodowej m�� powtarza, niczym tantryczne mod�y �uwa�am, �e ten rozw�d wynika z komputera�. Jak pisze Ko�odziejczyk �komputer IBM PC mia� wype�ni� luk� po �mierci mamy Go�ki. M�� od razu go znienawidzi�. Traktowa� jak istot� �yw�, kt�ra zagra�a jego przewodnictwu w stadzie. IBM mia� pami�� jak cz�owiek, odpowiada� na zadane pytania i s�u�y� jako skrzynka kontaktowa z lud�mi w Polsce (a gdyby zna� j�zyki, to na �wiecie). M�� nie zna� s��w logowa�, sejwowa�, apdejtowa� i nie wiedzia�, dlaczego dyski maj� swoj� stacj�. �ona pos�ugiwa�a si� jakim� niebezpiecznym j�zykiem. Co gorsza, okaza�o si�, �e dzieci doskonale j� rozumiej� (�) Go�ka m�wi�a kole�ankom z miasteczka W., �e IBM bawi, uczy i wychowuje�.�
C. Stoll stawia do�� odwa�n� hipotez�, i� komputer wcale nie jest narz�dziem, a staje si� nim de facto korzystaj�cy z komputera cz�owiek. Nazywanie komputera narz�dziem wywo�uje w nas odczucie bycia rzemie�lnikiem, cz�owiekiem obdarzonym zdolno�ciami manualnymi � twierdzi Stoll. Jego zdaniem komputer dla wielu staje si� narz�dziem, kt�re mia�oby nas uwolni� od my�lenia (Stoll, 2000, s.57). Niestety w epoce komputer�w ludzie tw�rczy s� skazani na wymarcie. Zdaniem Stolla � �kto�, kto w my�leniu kieruje si� w�sko pojmowan� logik�, czyli my�li cyfrowo, jak komputer, traci w ko�cu zdolno�� do przeskakiwania konceptualnych mur�w. Komputery sprzyjaj� tym, kt�rzy potrafi� rygorystycznie trzyma� si� sztywnych regu� (�) Zyskuj� na tym nudziarze, a trac� osoby tw�rcze i pomys�owe, gdy� komputery zaw�aj� rozumowanie i dzia�anie do narzuconych �cie�ek� (Stoll, 2000, s.58). Podobnego zdania jest J. Bolter, kt�ry uwa�a, i� wiek komputerowy niesie ze sob� degraduj�ce i niebezpieczne aspekty, kt�rych wynikiem jest niedocenianie ludzkich zdolno�ci (Bolter, 2002, s.362).
Oczywi�cie mo�emy za N. Postmanem zapyta� jaki problem rozwi�zuje komputer i Internet, kt�ry zauwa�a �Jeste�my lud�mi, kt�rzy mierz� swoje �ycie w sekundach. Pi�� sekund zaoszcz�dzonych tu, pi�� sekund zaoszcz�dzonych tam, a na koniec dnia mo�e okaza� si�, �e zaoszcz�dzili�my minut�. W ci�gu roku zyskamy mo�e ponad pi�� godzin. Umieraj�c mo�emy by� z siebie zadowoleni, wiedz�c, �e zyskali�my p�tora miesi�ca, nikt jednak nie zapyta: ale po co?� (Postman, 1999, s.50-51). Postmanowi zdaje si� wt�rowa� nasz czo�owy fantasta S. Lem. Niemal we wszystkich swoich felietonach stara si� nas przekona�, �e komputery to z�o konieczne, w�a�ciwie tylko wprowadzaj� chaos w nasze �ycie i wi�cej z nimi k�opotu, ni� dobrodziejstw, a komputerowych zagro�e� nale�y upatrywa� wsz�dzie, bowiem ka�dy mo�e pods�ucha� ka�dego, ukra�� pieni�dze z konta lub wywo�a� zamach terrorystyczny � komputery i sie� internetowa, to prawdziwa puszka Pandory.
Komputer � izoluje czy ��czy
Wskazuje si�, i� mo�na wytypowa� wiele przyk�ad�w na to, i� technologie informacyjne nie tylko nie powi�kszaj� rozpadu wi�zi spo�ecznych, ale w niekt�rych przypadkach, nawet go redukuj�. Spo�ecze�stwa informacyjne, cho� zdominowane przez� technologie, stawia na �gr� z lud�mi�, kt�ra zast�pi�a �gr� z przygod��.� Owa �gra z lud�mi� sprzyja powstawianiu wielu dobrze p�atnych zawod�w w takich obszarach jak: zarz�dzanie, media, treningi osobowo�ci, komunikacja, reklama, informacja, public relations, image-making, czy marketing. Krzysztofek wskazuje, i� mo�na zaryzykowa� stwierdzenie, i� spo�ecze�stwo informacyjne, przywraca wiele instytucji wyrugowanych przez epok� przemys�ow� tj. warsztat rodzinny, kt�ry obecnie skupia si� wok� komputera oraz ma�e wsp�lnoty ponadrodzinne � �plemiona sieciowe� (Krzysztofek, 2002, s.101).
Podobnego zdania o nies�uszno�ci przekonania, i� komputer i sieci internetowe oddala�y ludzi od siebie jest M. �cibior. Powo�uj�c si� na Rheingolda twierdzi, i� to raczej w normalnym �yciu dochodzi do zaniku tych relacji, za� cyberprzestrze� jest miejscem, gdzie mog� by� odbudowywane, pozwalaj�c przywr�ci� do �ycie te elementy �ycia spo�ecznego, kt�re s� w zaniku. Internet jest najlepszym z narz�dzi komunikacyjnych, umo�liwiaj�c powstawanie nowych, wirtualnych spo�eczno�ci, dostarczaj�c poczucia uczestnictwa we wsp�lnocie, maj�cej te same cele i dziel�cej wsp�lne warto�ci. Niezwykle interesuj�cym wydaje si� by� fakt, i� proces organizacji w Internecie, nie jest kierowany odg�rnie, komunikacja przebiega pomi�dzy wcze�niej niezale�nymi, zdecentralizowanym sieciami ludzi, kt�rzy kontaktuj�c si� wzajemnie, koordynuj� swoje dzia�ania. Owe roz��czne, poziome siatki nazywa si� heterarchiami, w odr�nieniu od hierarchii, kt�re maj� pionowa struktur� zale�no�ci (�cibior 2003).
J. Katz stwierdza, i� mo�emy m�wi� o zupe�nie odr�bnej grupie Obywateli Cyfrowych, kt�rzy s� lud�mi dobrze poinformowanymi, otwartymi, zaanga�owanymi, ceni�cymi sobie wolno��, dumnymi ze swojej kultury i oddanymi sprawie wolnego spo�ecze�stwa, kt�re t� kultur� stworzy�o (Katz, 1997, s.68-82). Zupe�nie odmienne zdanie prezentuje P. Wallace, kt�ra twierdzi i� u�ytkownicy Internetu nie tworz� zwartej grupy, lecz �od czasu do czasu wydarza si� co�, co doprowadza ich do sza�u i sprawia, �e si� jednocz�, zw�aszcza gdy chodzi o zagro�enie ze strony obcej grupy lub nadrz�dny cel, do kt�rego wi�kszo�� przywi�zuje du�� wag� (Wallach, 2001, s.140).
Moim zdaniem mo�na m�wi� o spo�eczno�ciach wirtualnych[3], k�ad�c jednak akcent nie na wsp�ln� przestrze�, a raczej na funkcj� wsparcia. Doskonale nowy rodzaj spo�eczno�ci opisuje definicja B. Wellmana �spo�eczno�ci s� sieciami wi�zi mi�dzyludzkich, kt�re s� �r�d�em �ycia towarzyskiego, wsparcia, informacji, poczucia przynale�no�ci i to�samo�ci spo�ecznej� (Wellman, 2001). Tradycyjnie pojmowane spo�eczno�ci - w socjologicznym rozumieniu tego s�owa � opiera�y si� na wsp�lnocie warto�ci i organizacji. Obecnie spo�eczno�ci budowane s� w oparciu o wybory jednostkowe, w zale�no�ci od w�asnych zainteresowa�, czy pogl�d�w. Wed�ug B. Wellmana i M. Gulii w Ameryce P�nocnej na jedn� osob� przypada przeci�tnie ponad 1000 zwi�zk�w, z czego tylko 50 stanowi� zwi�zki silne. Budulcem dla bliskich wi�zi jest g��wnie rodzina, za� drugorz�dnie miejsce zamieszkania � przeci�tnie mieszkaniec Ameryki P�nocnej zna oko�o 12 s�siad�w, ale tylko z jednym ��cz� go bliskie zwi�zki (Wellman, Gulia, 1999, s. 331-36).
Stwierdzi� nale�y, i� rewolucja Internetowa wiedzie nas do ewolucji zwi�zk�w spo�ecznych opartych o wysoki stopie� indywidualizmu. Nie jest to trend kulturowy, a raczej zakorzeniony w naszej kulturze materialnej system warto�ci i przekona� wp�ywaj�cy na nasz� percepcj� rzeczywisto�ci. Po przej�ciu od zwi�zk�w opartych na wi�ziach pierwotnych osadzonych w rodzinie i spo�eczno�ci, przez zwi�zki wt�rne osadzone w stowarzyszeniach, przechodzimy do zwi�zk�w trzeciego rz�du, kt�re B. Wellman nazywa spo�eczno�ciami spersonalizowanymi � osadzonymi na sieciach wok� jednostki (Castells, 2003, s.149). Ten zindywidualizowany stosunek do spo�ecze�stwa wynika z pewnego obowi�zuj�cego wzoru �ycia spo�ecznego, zanurzonego w kapitalizmie, kryzysie patriarchatu, kryzysie legitymizacji w�adzy oraz nowych wzor�w urbanizacji.
Uwa�am, i� w�a�ciwym by�oby okre�lanie wsp�lnot wirtualnych jako pewnego typu wsp�lnot wyobra�onych, ale nie w sensie takim jak to opisywa� brytyjski historyk B. Anderson (Anderson, 1997) tj. wsp�lnot skonstruowanych ideologicznie, niejako wm�wionych ludziom bez mocnych podstaw realnych � mam tu na my�li wsp�lnoty wyobra�one w rozumieniu P. Sztompki tj. takie, w kt�rych wi� spo�eczna ma jedynie charakter subiektywny, a brak jest wi�zi obiektywnej i behawioralnej (Sztompka, 2002). S�dz�, i� w przypadku wsp�lnot wirtualnych niemal wszystkie komponenty definiens grup� spo�eczn� pozostaj� zachowane wy��czaj�c wi� obiektywn�, chocia� cz�sto i ten rodzaj wi�zi wyst�puje, szczeg�lnie w przypadku grup okre�lonych tematycznie np. kana�y rozm�w dla nastolatk�w, grupy dyskusyjne dla naukowc�w fizyk�w, kobiet-matek etc. Coraz cz�ciej wi� behawioralna jest mocno akcentowana w przypadku Internaut�w. Jednym z najnowszych �osi�gni�� internetowych spo�eczno�ci jest Flash Mob, b�yskawiczny, szybki t�ok, kt�ry ��czy w sobie setki nieznajomych ludzi, kt�rzy spotykaj� si� dokonuj�c jaki� dzia�a�, by r�wnie szybko i niepostrze�enie znikn��. A. Cygankow opisuj�c zjawisko Flash mob pisze �Anonimowy organizator znany tylko jako Bill napisa� w e-mailu: zbieramy si� w supermarkecie, rozwa�amy zakup dywanu (nazwa dla zmy�ki: makata mi�o�ci) i wychodzimy po dziesi�ciu minutach. W jednym czasie sklep nawiedzi�o oko�o stu os�b, ka�dy udawa�, �e dzia�a samodzielnie. Okr��yli dywan i uwa�nie ogl�dali� (Cygankow, 2003). Akcesja do udzia�u, w �szybkim t�oku�, jest zupe�nie dobrowolna, nie ma te� ona �adnej wymowy politycznej, czy te� przyw�dcy. Po Internecie kr��y e-mail z informacj� dla zainteresowanych. Cygankow twierdzi, i� Flash mob jest wyrazem t�sknoty za tworzeniem spontanicznych wi�zi, kt�re s� poza zasi�giem formalnych struktur, biznesowych i rz�dowych (tam�e).
Korzystaj�cy z Internetu zaspokajaj� w nim swoje potrzeby komunikacyjne i informacyjne, dostrzegaj� i akceptuj� wsp�lne warto�ci, jak: swoboda wypowiedzi, czy tolerancja, stosuj� si� do pewnych ustale�, czy przyj�tych norm post�powania (np. netykieta). Internauci maj� tak�e poczucie w�asnej odr�bno�ci � nazywaj�c siebie Internautami, u�ytkownikami Internetu, obywatelami sieci (od ang. netizens � network citizens). Wymieniane przez Szczepa�skiego �funkcje cz�onka� konieczne do zaistnienia grupy spo�ecznej, r�wnie� dochodz� do g�osu w Internecie. Internauci dostrzegaj� specyficzne dla Internetu problemy m.in. rozw�j i jego funkcjonowanie, zachowanie prywatno�ci, zachowanie si� nowych u�ytkownik�w (Zieli�ski 1997).
Z bada� przeprowadzonych na AGH 16,8% badanych, dostrzega r�nice pomi�dzy internautami, a lud�mi nie korzystaj�cymi z Internetu. Wed�ug badanych Internauci (Maksymowicz, 2001, s.95):
q posiadaj� wi�kszy ni� inni ludzie zas�b wiedzy og�lnej
q s� bardziej zorientowani w nowo�ciach �wiatowych
q s� komunikatywni i dociekliwi
q maj� rozwini�t� wyobra�ni�
q uznaj� si� za lepszych od innych, za elit�
q cechuje ich umiej�tno�� sprawnego, szybkiego zdobywania informacji
q potrafi� lepiej ni� inni pos�ugiwa� si� komputerem
W�r�d wad Internaut�w, badani studenci I roku wymieniaj�:
q zbyt wiele czasu sp�dzaj� przy komputerze, s� od niego uzale�nieni
q izoluj� si� od realnego �wiata
q maj� problemy z nawi�zywaniem kontakt�w osobistych z innymi lud�mi
q nie potrafi� rozmawia� na inne tematy, nie zwi�zane z komputerem, maj� problemy z nawi�zywaniem kontakt�w osobistych z innymi lud�mi
A. Maksymowicz podkre�la, i� badani studenci neguj� fakt, jakoby dost�p do Internetu zmienia� ich, w jako�ciowo odr�bn� kategori� ludzi, formu�uj�c now� generacj�, odcinaj�c� m�odych, od zastanego porz�dku spo�ecznego (tam�e, s.96).
����������� Trudno dzisiaj bezrefleksyjnie powiedzie�, i� komputer to tylko i wy��cznie �bezduszna maszyna�. O ile intuicyjnie wyczuwamy, �e tak jest, o tyle rzeczywisto�� dostarcza nam zupe�nie innych fakt�w. Komputer jako bolterowska technologia definiuj�ca ju� dawno sta� si� czym� wi�cej, ni� tylko kolejnym narz�dziem modyfikuj�cym nasz� egzystencj�. W stosunku do niego odczuwamy wiele dychotomicznych emocji, zar�wno tych skrajnie pozytywnych, jak i skrajnie negatywnych. W b��dzie s� ci, kt�rzy twierdz�, �e grzech antropomorfizacji dotyczy tylko i wy��cznie ludzi starszych, wykazuj�cych ignorancj� w pos�ugiwaniu si� now� technologi�. �Grzech antropomorfizmu� jest r�wnie powszechny, jak grzech pierworodny i nawet komputerowi specjali�ci go pope�niaj�.
Streszczenie
Artyku� stanowi pr�b� okre�lenia miejsca komputera, jako bolterowskiej technologii definiuj�cej we wsp�czesnym spo�ecze�stwie. Autorka dokonuje egzegezy antropomorfizmu, jakim obdarzaj� ludzie komputery, niezale�nie od statusu spo�ecznego � zar�wno komputerowych ignorant�w, ale r�wnie� programist�w komputerowych doskonale obeznanych w obs�udze komputera. Artyku� stara si� eksplikowa� na czym powinien polega� w�a�ciwy stosunek do komputera, jako technologii, kt�ra zdominowa�a niemal wszystkie dziedziny naszego �ycia.
Summary
Incarnate anthropomorphism - computer like a person.
It�s difficult to say today, that computer is only and exclusively �unfeeling machine�. If we feel intuitively that it yes, about so many reality delivers us different facts completely. He computer as Bolter defining technology stood something more already long ago, than only next modifying our existence tool. We in relation to him feel many dichotomous emotions, both these extremely positive, as and extremely negative. These in mistake are, which they claim that the sin of antrpomorphization concerns only and exclusively older men, showing ignorance in help new technology. The sin of anthropomorphism is equally general as first-born sin and even computer experts commit him.
Literatura
2. Anderson, B. (1997). Wsp�lnoty wyobra�one. Krak�w: Znak
3. Bolter, J. D. (1990). Cz�owiek Turinga. Warszawa: PIW.
4. Bolter, J.D. (2002). Komputer: maszyna i narz�dzie, w: M. Hopfinger (red.) Nowe media w komunikacji spo�ecznej XX wieku, Warszawa: Oficyna Naukowa.
5. Burszta, W. J. (2003). Internetowa polis w trzech kr�tkich ods�onach. w: W. J. Burszta. Ekran, mit, rzeczywisto��. Warszawa: Tw�j Styl.
6. Castells, M. (2003). Galaktyka Internetu. Pozna�: Rebis.
7. Cygankow, A. (2003). Znikaj�cy t�ok. http://technopolis.onet.pl/490,1126482,artykul.html
8. Dyson, F. J. (2001). S�o�ce, genom, Internet, Warszawa: PWN.
9. Duch, W. (1997). Fascynuj�cy �wiat komputer�w, Pozna�: NAKOM.
10. Eriksen, T.H. (2003). Tyrania chwili, Warszawa: PIW.
11. Fromm, E. 2002. Wsp�czesne spo�ecze�stwo technologiczne. w: M. Hopfinger (red.) Nowe media w komunikacji spo�ecznej XX wieku. Warszawa: Oficyna Naukowa.
12. Ga�kowski, J. (2004). Internet a rzeczywisto�� wirtualna, w: M. Radocho�ski, B. Przywara (red.), Jednostka-grupa-cybersie�. Psychologiczne, spo�eczno-kulturowe i edukacyjne aspekty spo�ecze�stwa informacyjnego, Rzesz�w: WSIiZ.
13. Jonscher, C. (2001). ��ycie okablowane, Warszawa: MUZA.
14. Katz, J. (1997). The digital citizen. w: Wired, No 12.
15. Ko�odziejczyk, M. (2005). Powr�t z wirtualu, w: Polityka nr 1.
16. Krzysztofek K. (2002). Homo mobilis: style �ycia i aktywno�ci w spo�ecze�stwie informacyjnym, w: W. Cellary, Polska w drodze do globalnego spo�ecze�stwa informacyjnego. Raport o rozwoju spo�ecznym, UNDP, Warszawa
17. Krzysztofek, K. i Szczepa�ski, M. (2002). Zrozumie� rozw�j. Od spo�ecze�stw tradycyjnych do informacyjnych, Katowice: U�l.
18. Levinson E. (1999). Mi�kkie ostrze, MUZA, Warszawa.
19. �ukasik, A. i Gelleta, K. (2004). Potrzeba aprobaty spo�ecznej jako zmienna psychologiczna profiluj�ca korzystanie z Internetu, w: M. Radocho�ski, B. Przywara (red.), Jednostka-grupa-cybersie�. Psychologiczne, spo�eczno-kulturowe i edukacyjne aspekty spo�ecze�stwa informacyjnego, Rzesz�w: WSIiZ.
20. Maksymowicz, A. (2001). Kszta�towanie si� relacji interpersonalnych w mikrospo�eczno�ci informacyjnej w: L. Haber (red.) Mikrospo�eczno�� informacyjna: na przyk�adzie miasteczka internetowego Akademii G�rniczo-Hutniczej, Krak�w: AGH.
21. Naisbitt, J. (2003). High tech � high touch, Zysk i S-ka
22. Parzuchowski, M. (2004). Grzeczny komputer, w: Charaktery nr 9
23. Postman, N. (2004). Technopol. Triumf techniki nad kultur�, Warszawa: MUZA.
24. Postman, N. (1999). W stron� XVIII stulecia, Warszawa: PIW.
25. Reeves, B. i Nass, C. (2000). Media i ludzie, Warszawa: PIW.
26. Sie�ko, M. (2002). Cz�owiek w paj�czynie. Internet jako zjawisko kulturowe. Wroc�aw: ATUT.
27. Strzeszewski, M. (1999). Co dobrego przyni�s� �wiatu XX wiek?, Komunikat CBOS, 183
28. Stoll, C. (2000). Krzemowe remedium, Pozna�: Rebis.
29. Szewczyk, A. (2002). Spo�ecze�stwo informacyjne � utopia czy rzeczywisto��, w: Transformacje 2002 /1-4
30. Sztompka, P. (2002). Socjologia, Krak�w: Znak.
31. �cibior, M. (2003). Mobilne spo�eczno�ci. http://technopolis.onet.pl/370,1112689,2,artykul_typ.html
32. Turski, W. (1980). Nie sam� informatyk�, Warszawa: PIW.
33. Wallace, P. (2001). Psychologia Internetu. Pozna�: Rebis.
34. Wellman, B. i Milena G. (1999). Net surfers don�t ride alone: virtual communities as communities. W: Barry Wellman. Networks in the Global Village. Westview Press: Boulder.
35. Wellman, B. (2001). Physical place and cyberplace: the rise of networked individualism. W:� International Journal of Urban and Regional research. No 1.
36. Zawojski, P.� (2002). Monitory miedzy nami. O byciu razem i osobno w cyberprzestrzeni, w: A. Gw�d�, P. Zawojski, (red.) Wiek ekran�w, Krak�w: Rabid.
37. Zieli�ski, J. (1997). Ideologia Internetu. http://www.winter.pl/internet/ideologia.html
[1] W artykule bardzo cz�sto b�d� pos�ugiwa� si� s�owem komputer. Tutaj nie b�dzie oznacza� on tylko sprz�tu (hardware), a raczej ca�o�� czyli w pe�ni dzia�aj�cy komputer z zainstalowanym na� oprogramowaniem (harware + software). Dokonuj� tego rozr�nienia, z tego powodu, i� powszechno�� u�ycia tego s�owa komputer powoduje nie�cis�o�ci zwi�zane z tym poj�ciem.
[2] http://www.cyberforum.edu.pl/newsy.php3?ITEM=61
[3] Szeroko kwesti� spo�eczno�ci wirtualnych, wraz z wskazaniem cech konstytutywnych omawiam w artykule Spo�eczno�ci wirtualne jako nowy typ spo�eczno�ci � eksplikacja socjologiczna w: Studia socjologiczne 2/2004, s.95-135.